Według Rzecznika Praw Obywatelskich doktora Janusza Kochanowskiego w tej sprawie już na samym początku popełniono błędy i naruszono prawo. "Nie ma żadnego logicznego i prawniczego wytłumaczenia sytuacji, w której można odmówić komuś prawa do informacji, to jest wglądu do akt sprawy oraz prawa do sądu, czyli prawa do obrony. A w tej sprawie właśnie do tego doszło - oba przepisy prawne zostały złamane" - powiedział Kochanowski.
Rzecznik Praw Obywatelskich wyjaśnił, że w razie potrzeby skieruje sprawę do Sądu Najwyższego z wnioskiem o kasację decyzji Sądu Lustracyjnego. Janusz Kochanowski uzależnia jednak dalsze swe kroki od tego, co zrobi Zyta Gilowska.
Była minister finansów ma siedem dni na złożenie zażalenia od postanowienia Sądu Lustracyjnego o niewszczęciu lustracji. Po tym czasie decyzja sądu uprawomocni się. Rzecznik Praw Obywatelskich oświadczył, że jeśli Zyta Gilowska nie złoży sama zażalenia, to zrobi to on i wtedy skieruje kasację do Sądu Najwyższego. Sprawa trafi do Sądu Najwyższego także wtedy, gdy złożone przez Gilowską zażalenie zostanie rozpatrzone odmownie - wyjaśnił Janusz Kochanowski.
