Mariusz Sokołowski ze stołecznej policji podkreśla, że wprawdzie na ciele Grobelnego zauważono ranę kłutą, ale trudno dziś jednoznacznie powiedzieć, w jaki sposób powstała.
Sokołowski dodaje, że ciało Grobelnego nie zostało odnalezione od razu po śmierci. Strażnicy miejscy, którzy pierwsi stwierdzili jego śmierć, zostali wezwani, ponieważ z jego mieszkania przez dłuższy czas dochodziły odgłosy miauczącego kota. Ze wstępnych ustaleń biegłych wynika, że Grobelny zmarł pięć, sześć dni temu.
Policja nie chce mówić o związkach Lecha Grobelnego ze światem przestępczym. W ostatnim czasie Grobelny był częstym gościem komisariatów. Skarżył się na sąsiadów, ale na ogół nie miał racji, lub sam był winny sąsiedzkich sprzeczek. W ostatnich dniach lutego w garażu obok mieszkania Grobelnego policja znalazła duże ilości chemikaliów. Grobelny przekazał też do Biura Ochrony Rządu informację, że premier Jarosław Kaczyński jest zagrożony zamachem ze strony przestępcy o pseudonimie "Szczur".