Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Belgia-kryzys-demonstracje

0
Podziel się:

Kilkutysięczne demonstracje w różnych miastach Belgii pod hasłem "Rewolucja frytek". W ten sposób Belgowie świętują niechlubny rekord świata w długości kryzysu politycznego i domagają się od polityków przełamania impasu. 249 dni - tyle czasu minęło od wyborów parlamentarnych, a Belgia wciąż jest bez rządu, bo nie mogą się porozumieć partie z francuskojęzycznej Walonii i niderlandzkojęzycznej Flandrii. Poprzedni rekord należał do Iraku, gdzie po 249 dniach zakończyły się negocjacje w sprawie utworzenia rządu. Nowy gabinet rozpoczął pracę 40 dni później.

Koncerty, zabawy i głośne demonstracje - Belgowie, w większości studenci, zniecierpliwieni przedłużającymi się rozmowami, kolejny raz wyszli na ulice. "To politycy są problemem, a nie język czy różne kultury. Ludzie z Flandrii i Walonii nie mają kłopotów w porozumiewaniu się" - mówili uczestnicy kilkutysięcznej demonstracji w Brukseli wykrzykując: "Jesteśmy zjednoczeni" - po francusku i po niderlandzku. Dlaczego rewolucja frytkowa? Bo frytki są symbolem Belgii - w tym przypadku symbolem jedności, a skoro jest to zryw społeczeństwa w proteście przeciwko nieudolnej klasie politycznej, to nazwano ją rewolucją frytkową. Ta symboliczna akcja jest presją na polityków, by zakończyli spory i porozumieli się w sprawie utworzenia nowego rządu.
Przedłużające się rozmowy powodują, że coraz częściej mówi się o ewentualnym podziale Belgii. "Podział? Nigdy! Nie w naszym imieniu" - krzyczeli młodzi ludzie, którzy wzięli udział w demonstracjach. Studenci zapowiadają, że jeśli ich apel nie przyniesie rezultatu, będą organizować kolejne akcje.
Tymczasem wiele wskazuje na to, że kryzys polityczny jeszcze potrwa. Rozmowy prowadzi obecnie już szósty negocjator. Do 1 marca ma czas, by pogodzić zwaśnione strony, ale zdecydowana większość komentatorów wątpi, że jego misja zakończy się sukcesem. Do uzgodnienia są kwestie kluczowe - reforma państwa, większa autonomia dla regionów i źródła ich finansowania, a także prawa wyborcze i językowe frankofonów we flamandzkich gminach.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)