Ponad 70 tysięcy włamań i kradzieży drogocennych rzeczy, to daje prawie 200 takich przypadków dziennie. Wprawdzie wzrost przestępczości odnotowano przede wszystkim w małych miastach na prowincji, ale zdarzają się one też i w dużych miejscowościach. Policja przyznaje, że coraz silniejsze są zorganizowane grupy przestępcze, ale według niej, winni są także Belgowie. "Ludzie bardzo często pozostawiają cenne rzeczy, biżuterię, czy pieniądze w widocznych miejscach, tak jakby dom był wystawą sklepową" - skomentował Eddy de Raedt z belgijskiej policji federalnej.
W związku ze wzrostem przestępczości, belgijska minister spraw wewnętrznych chce zwiększyć liczbę patroli policyjnych i kamer ulicznych. Dotyczy to także Brukseli, bo stołeczna policja przyznaje, że odbiera coraz więcej zgłoszeń o napadach i rabunkach. Jednak zapowiedź zwiększenia liczby kamer ulicznych wywołuje sprzeciw obrońców prywatności, którzy obawiają się nadużyć i wykorzystywania nagrań niezgodnie z przeznaczeniem.
IAR