Minister obrony Pieter De Crem potwierdził, że sześciuset belgijskich żołnierzy zostanie ostatecznie wycofanych z Afganistanu w 2014, ale rząd w Brukseli w kolejnych latach będzie przekazywał finansową pomoc. Chodzi o odbudowę kraju i szkolenie tamtejszych sił, żeby wesprzeć demokratyczne przemiany.
Kwestia finansowania Afganistanu przez sojuszników wywołuje ożywione dyskusje w NATO. Szacuje się, że rocznie potrzeba na ten cel 4 miliardy dolarów. Kilku krajom, w tym Polsce, nie podoba się podział kosztów przygotowany przez Amerykanów. Warszawa miałaby zapłacić 20 milionów dolarów. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział podczas niedawnej wizyty w Brukseli, że główny ciężar powinien spaść na "tych, którzy nie byli w stanie dać sił wojskowych" i w przeciwieństwie do Polski nie zaangażowali się w NATO-wską misję. Koszty powinny też wziąć na siebie kraje regionu, które są najbardziej zainteresowane zapewnieniem bezpieczeństwa w Afganistanie.
IAR