Betlejemskie Światło Pokoju jest już w Pałacu Prezydenckim. Harcerze przekazali je na ręce prezydentowej Marii Kaczyńskiej i szefa Kancelarii Prezydenckiej Władysława Stasiaka. Lech Kaczyński jest przeziębiony i nie mógł uczestniczyć w uroczystości.
Naczelnik Związku Harcerstwa Polskiego Małgorzata Sinica zwróciła uwagę, że tegorocznej akcji towarzyszy hasło "Wszyscy rodzimy się do służby". Harcmistrz powiedziała, że to światło ma niesamowitą moc. "Rozpalone w Grocie Narodzenia Chrystusa, mimo że nie ma tam teraz pokoju, za pośrednictwem ludzi dobrej woli wędruje po całym świecie", tłumaczyła naczelnik.
Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak podkreślił, że harcerze przypominają o tym, co najważniejsze: o miłości, wspólnocie i służbie.
Pani prezydentowa wspominała, że kiedyś sama też była harcerką. Podkreśliła, że ogień to nie tylko ciepło, ale i harmonia. Betlejemskie Światło Pokoju trafiło do prezydenckiej kaplicy. "Będziemy o ogień dbać" - zapewniała Maria Kaczyńska.
Tradycja przekazywania Betlejemskiego Światła Pokoju rozpoczęła się w 1986 roku. Ogień z groty betlejemskiej wędruje do 25 krajów w Europie. Do Polski trafiło po raz 19. Zostanie przekazany także premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu. Harcerze odwiedzą kościoły, różne urzędy i instytucje.
