Rządowa gazeta informuje, że dzienne wyżywienie białoruskiego żołnierza kosztuje 8 tysięcy rubli, czyli równowartośc 8 złotych. Za te pieniądze, jak się okazuje, można przygotować aż 120 potraw. Pułkownik Mikałaj Martynau z Ministerstwa Obrony Białorusi tłumaczy, że zgodnie z przyjętymi w ubiegłym roku normami żołnierze są codziennie karmieni m.in. jajkami, a nie - jak było wcześniej - 3 razy na tydzień. W porównaniu ze starymi normami otrzymują mniej chleba i kasz, a więcej herbaty, musztardy i soków. W planach jest wydawanie po litrze wody butelkowanej. Pułkownik Martynau odradza również rodzicom przekazywanie do jednostek przesyłek żywnościowych, gdyż według niego domowe produkty rozstrajają żołnierzom żołądki. Zachęca jedynie do przekazywania słodyczy i ciastek, które mają długi okres przydatności do spożycia.
Co ciekawe, redakcja gazety "Zwiazda" zamiast zdjęcia talerza ze wspaniałą porcją żołnierskiego jadła załączyła do artykułu fotografię konserw, cistek i dwóch saszetek z herbatą do parzenia.
IAR
