Wital Zybluk, przedstawiciel mińskiego biura rozgłośni powiedział Polskiemu Radiu, że skazanie dziennikarza budzi zdziwienie. "Możemy sobie wyobrazić, że człowiek z rana wychodzi z domu do pracy. Tam już stoi mikrobus z pięcioma funkcjonariuszami milicji w cywilnych ubraniach, którzy tylko czekają aż zacznie przeklinać" - mówi Zybluk. Nie wyklucza on, że zatrzymanie Winahradaua i ukranie go aresztem może być zemstą za materiał, który zrobili dziennikarze rozgłośni radiowej. Udowodnili oni, że można spokojnie spacerować z dużymi torbami po stacjach metra, po których wcześniej chodzili sprawcy zamachu terrorystycznego.
IAR