Informacja o rozpoczęciu prac ziemnych pojawiła się po niedawnej wizycie na Białorusi prezydenta Władimira Putina. Wtedy ogłoszono oficjalnie, że Rosja rozpocznie finansowanie pierwszego etapu budowy białoruskiej elektrowni. Chodzi o kwotę ponad 200 milionów dolarów. Cała elektrownia ma kosztować 10 miliardów dolarów. Pieniądze na budowę pochodzić będą głównie z rosyjskiego kredytu. Pierwszy z dwóch bloków elektrowni ma być uruchomiony już w 2018 roku. Telewizja ONT zwraca uwagę, że we współczesnej historii Białorusi i Rosji budowa elektrowni atomowej będzie największym wspólnym projektem.
Białoruska siłownia budowana według rosyjskiego projektu ma powstać w pobliżu miasteczka Astrawiec blisko litewskiej granicy. Wilno od lat sprzeciwia się tej inwestycji. Białoruscy i rosyjscy urzędnicy zapewniają, że to ma być bezpieczna elektrownia, która wytrzyma na przykład silne trzęsienia ziemi.
IAR