Szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga uważa, że w Unii faworyzowane są kraje Południa, takie jak Maroko, Tunezja, czy Jordania. Natomiast sąsiedzi na Wschodzie otrzymują o wiele mniejsze wsparcie finansowe w ramach tak zwanej Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. â?ľChcielibyśmy, żeby zwiększyło się finansowanie, ale też i perspektywy europejskich sąsiadów. Bo przecież trudno porównywać przynależność do Europy Tunezji i Ukrainy" - podkreśliła Anna Fotyga.
Minister spraw zagranicznych powiedziała, że przedstawiciele krajów bałtyckich i Grupy Wyszehradzkiej chcą, by wschodni sąsiedzi Unii mogli liczyć na pogłębioną współpracę ze Wspólnotą, a w przyszłości także na integrację z nią.
Grupa kilkunastu państw, która dziś spotkała się w Brukseli, ma przygotować strategię zacieśniania kontaktów Unii ze Wschodem. Jutro propozycje zostaną przedstawione na konferencji poświęconej Europejskiej Polityce Sąsiedztwa. Wezmą w niej udział kraje sąsiadujące ze Wspólnotą zarówno na Wschodzie, jak i na Południu.
Bruksela do tej pory podkreślała, że wszystkich, unijnych sąsiadów traktuje jednakowo. Mówiła, że w ubiegłym roku zmieniła zasady działania Europejskiej Polityki Sąsiedztwa i gwarantuje wsparcie gospodarcze tym państwom, które będą przestrzegać praw człowieka, skutecznie walczyć z korupcją, czy kontynuować reformy. Jednak analiza przyznanych funduszy pokazuje, że Komisja jest bardziej hojna dla południowych sąsiadów. W najbliższych czterech latach przeznaczy prawie miliard euro dla Tunezji i Maroka. Te państwa zamieszkuje ponad 40 milionów obywateli, czyli mniej więcej tyle samo co Ukrainę. Jednak pomoc przyznana władzom w Kijowie jest o połowę mniejsza.
