W przeprowadzonym bardzo szybko procesie Adam G. został skazany na 20 lat więzienia. Po wyroku miał być odesłany do naszego kraju, bo tak przewidywała polsko-belgijska umowa. Jednak obrona wnioskowała, by pozostał w Belgii i jej argumenty podzielił też przed kilkoma miesiącami sąd. Uznał, że w polskim więzieniu Adamowi G. grożą prześladowania, bo jest Romem. Poza tym on sam wolał pozostać w Belgii, gdzie zgodnie z przepisami, skazany obcokrajowiec nie może być odesłany do kraju wbrew woli. Na rozprawie odwoławczej w maju przedstawiciel belgijskiego ministerstwa sprawiedliwości podważał tę argumentację i podkreślał, że dwustronna umowa międzyrządowa musi być przestrzegana.