Premier Gordon Brown stwierdził, że był to oburzający akt terroryzmu i złożył kondolencje rodzinie Brytyjczyka uprowadzonego 22 stycznia wraz z turystką z Niemiec i małżeństwem ze Szwajcarii. W połowie kwietnia porywacze zwolnili dwie osoby, ale wydali ultimatum grożąc Dwyerowi śmiercią, jeśli brytyjski rząd nie wypuści z więzienia radykalnego muzulmańskiego kaznodziei Abu Qatady.
Termin egzekucji wyznaczony został na 20 maja, potem przedłużony do 30, ale pomimo intensywnych zakulisowych zabiegów nie udało się uzyskać zwolnienia zakładnika. Początkowo przypuszczano, że uprowadzenia dokonali Tuaregowie walczący z siłami rządowymi w Mali, ale w lutym do porwania przyznała się organizacja Al Kaida w Islamskim Maghrebie. W wydanym komunikacie stwierdza ona: "Brytyjski zakładnik został zgładzony, aby on sam, a z nim brytyjskie państwo zasmakowało w niewielkim stopniu tego, czego z rąk koalicji Krzyżowców i Żydów doświadczają codziennie niewinni muzułmanie na wschodzie i na zachodzie."