Nawet te samoloty, które przylatują do Budapesztu wracają puste, ponieważ strajkują pracownicy służb bezpieczeństwa i pasażerowie nie mogą wejść na pokłady maszyn. Dlatego też wielu przewoźników odwołało loty na Węgry. Na lotnisku pod Budapesztem zapanował chaos, w terminalach koczują dziesiątki pasażerów.
Niemiecka Lufthansa podstawiła dwa autobusy do Wiednia, aby jej klienci mogli skorzystać z innych połączeń.
Rzecznik lotniska Domokos Szollar zaapelował do podróżnych, aby przed przyjazdem na lotnisko skontaktowali się ze swoim przewoźnikiem.
Port lotniczy Ferihegy odprawia i przyjmuje 255 lotów dziennie. Do strajku przystąpiły dwa związki zawodowe grupujące personel naziemny i służby obsługi lotniska. Strajkujący, obawiając się grupowych zwolnień, żądają utrzymania obecnego układu zbiorowego, który zostanie wypowiedziany 10 stycznia. Pracodawcy nie wykluczają, że do takich zwolnień dojdzie, ponieważ w ostatnim miesiącu na Węgrzech straciło pracę ponad 10 tysięcy osób, a na lotnisku nie było dotąd redukcji zatrudnienia.