Piotr Szynalski został zwolniony pod koniec stycznia 2004 roku. Powodem były liczne doniesienia prasowe, dotyczące jego polityki kadrowej. Byłemu prezesowi zarzucano nepotyzm i zatrudnianie ludzi z tak zwanego klucza partyjnego. Miał obsadzać stanowiska w firmie kolegami z SLD. Po wybuchu afery zawiesił swoje członkostwo w partii i skierował do sądu sprawę o niezgodne z przepisami prawa zwolnienie. Dziś w sądzie Energa zgodziła się na warunki ugody.
Wprawdzie koncern nie przywrócił Szynalskiego do pracy, ale uznał, że do dziś był on dyrektorem generalnym kaliskiego oddziału Energi na urlopie bezpłatnym. Energa zobowiązała się wypłacić Szynalskiemu odszkodowanie w wysokości 6-miesięcznej pensji, czyli prawie 100 tysięcy złotych.