Caritas Polska przekazała 150 tysięcy złotych na leki i najpotrzebniejszą pomoc dla poszkodowanych na kijowskim Majdanie. Pomoc jest przekazywana za pośrednictwem lwowskiej Caritas Spes, przesyłającej transporty do Kijowa i miast Zachodniej Ukrainy, do których wracają ranni z Majdanu.
Szef Caritas Polska ksiądz Marian Subocz mówi, że Polacy wykazują empatię i solidarność wobec poszkodowanych, a będzie to konieczne, dopóki sytuacja się nie poprawi. "Pamiętamy nasz stan wojenny, kiedy cierpieliśmy ubóstwo, lęk, niepewność jutra. Ta sama sytuacja powtarza się na Ukrainie. Jeżeli człowiek cierpi - potrzebuje bliskości drugiego człowieka, możemy tę bliskość Ukraińcom okazać wspierając materialnie i duchowo, starając się pokazać, że jesteśmy w tych trudnych momentach ich przyjaciółmi' - mówił szef Caritas Polska.
Duchowny zaapelował o kontynuację pomocy dla ludzi na Ukrainie, ale też o zainteresowanie i pomoc dla tych Ukraińców, którzy mieszkają w Polsce. Podkreślał, że należy pytać, co się dzieje, jaka jest ich sytuacja. "Na tym polega solidarność, o której nauczał Jan Paweł II mówiąc, 'solidarność to znaczy jedni drugich brzemiona noście'. Pomagajmy teraz Ukraińcom nosić ich brzemię, pod którym cały naród się ugina, nie znając jeszcze dokładnie swojej przyszłości" - mówił duchowny.
Dyrektor lwowskiej Caritas Spes ksiądz Wiesław Dorosz podkreśla, ze ludzie będą mogli liczyć tylko na pomoc zewnętrzną, bo załamuje się pomoc socjalna ze strony miast i państwa ukraińskiego. Budżet państwa jest pusty, a miasta także nie udzielają pomocy, bo nie mają na to funduszy. Na zachodniej Ukrainie zbiórki na pomoc dla potrzebujących mają organizować kościoły i cerkwie. Jak mówi greckokatolicki duchowny - rady parafialne na miejscu będą rozdzielać wsparcie wracającym z Majdanu poszkodowanym.
Informacje o tym, jak można włączyć się w akcję pomocy dla Ukrainy, znajdują się na stronie internetowej www.caritas.pl
IAR
