Wczoraj wieczorem zatrzymany został burmistrz Helu Mirosław Wądołowski oraz posłanka PO z Dolnego Śląska Beata Sawicka. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o przyjęcie łapówki w dużej wysokości.
Sekretarz Miasta Marek Dykta powiedział Radiu Gdańsk, że funkcjonariusze CBA pojawili się w Urzędzie Miasta około 22. Przszukali gabinet burmistrza. Zabrali trzy dokumenty - jak podkreślił Marek Dykta jawne - które zamieszczone są też w Biuletynie Informacji Publicznej. Były to uchwały Rady Miasta dotyczące planu zagospodarowania przestrzennego terenu, na którym są budynki mieszkalne po Straży Granicznej. Marek Dykta powiedział, że funkcjonarusz zażyczyli sobie, aby wydrukować im uchwały z Biuletynu Informacji Publicznej. Wedlug niego przeszukanie CBA w Urzędzie trwało około 5 godzin.
O zatrzymaniu burmistrza powiedziała Radiu Gdańsk jego żona, Ewa Wądołowska. Jej zdaniem doszło do pomyłki, bo - jak podkreśliła - rodzina nie ma żadnych dochodów poza oficjalnymi poborami męża i przychodami z działalności gospodarczej rodzinnej firmy.
