*Wygląda na to, że przetarg na laptopy, jeden z pierwszych ogłoszonych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne Mariusza Kamińskiego, jest sprzeczny z prawem. *
"Trybuna" pisze, że 16 marca minął termin składania ofert na zakup 80 laptopów dla "specpolicjantów Kamińskiego". Miesiąc później zakończył się kolejny etap, tzw. termin związania oferentów. Tymczasem - podkreśla dziennik - do dziś nie wiadomo, czy przetarg już rozstrzygnięto i kto go wygrał.
"CBA zachowuje się, jakby chciało ukryć przed opinią publiczną, czy podjęło decyzję, od kogo kupią komputery" - czytamy w gazecie.
Okazuje się, że tzw. specyfikacja warunków zamówienia przygotowana przez prawników CBA jest sprzeczna z wytycznymi Komisji Europejskiej. KE uznała, że w przetargach na sprzęt komputerowy instytucja państwowa nie może wskazywać procesora danej firmy, danego typu i określać jego parametrów technicznych w gigahercach. Może to bowiem oznaczać ustawienie przetargu pod konkretną firmę produkującą sprzęt.
"Tymczasem w załączniku nr 3 do kwitów dotyczących przetargu na laptopy dla CBA stoi jak byk, czarno na białym, że procesor powinien być klasy 'Pentium Core Solo T1300, min. 1,66 GHz 667 MHz 2 MB L2 Cache lub procesor równoważny' - czytamy w "Trybunie".
Komisja Europejska uznała, że takie określenie wymogów technicznych procesora dyskryminuje część oferentów. Jest wręcz niezgodne z prawem. Eurourzędnicy z Brukseli upomnieli już w tej sprawie cztery państwa UE. O tych wytycznych wie również polski Urząd Zamówień Publicznych.
"Mimo to spece CBA zrobili wszystko na odwrót. Powstaje pytanie, czy chcieli preferencyjnie potraktować firmy sprzedające wybrany procesor ? Przecież inne podmioty mogły zaoferować sprzęt tej samej klasy, być może po niższej cenie. A ta, jak można przeczytać w warunkach przetargu, jest jedynym kryterium wyboru dostawcy" - pisze "Trybuna".