Wcześniej adwokaci zrzeszeni w kancelarii Yitong, wraz z innymi prawnikami domagali się przeprowadzenia bezpośrednich wyborów do pekińskiej rady adwokackiej, która obecnie kontrolowana jest przez państwo. Apele rozbudziły niezadowolenie chińskich władz. Według sądu kancelaria została zamknięta, bowiem jeden z zatrudnionych w niej prawników - Li Gubin - nie posiadał wymaganej licencji. Prawnik reprezentował w sądzie między innymi niewidomego obrońcę praw człowieka, którego władze oskarżyły o zakłócanie ruchu ulicznego i niszczenie mienia. W ubiegłym roku po wygraniu sprawy przeciwko kancelarii sądu w prowincji Henan, która pobierała zbyt wysokie opłaty manipulacyjne od adwokatów, Li Gubin miał problemy z przedłużeniem licencji adwokackiej.
Według organizacji zajmujących się monitoringiem praw człowieka, chińskie władze chcą rozprawić się z dysydentami, którzy mogliby zabrać głos w kwestii newralgicznych dla Chin rocznic. 4 czerwca minie 20 lat od krwawego stłumienia protestów studenckich na Placu Tiananmen w Pekinie.