Szacuje się, że za przystąpieniem do Unii opowie się około 55-60 procent mieszkańców Chorwacji. Za akcesją opowiada się większość miejscowych ugrupowań politycznych. Jednak liczne grupy przeciwników wstąpienia do Unii argumentują, że kraj straci swoją suwerenność i podobnie jak cała Europa pogrąży się w kłopotach finansowych.
Referendum w Chorwacji uważnie śledzą politycy europejskich stolic. Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski mówił w piątek, że ma nadzieję, iż Chorwaci opowiedzą się za przystąpieniem do Unii. Przypomniał, że w Polsce środowiska, które były najbardziej sceptyczne przed przystąpieniem do Wspólnoty, teraz najbardziej na tym skorzystały.
Jeśli Chorwaci opowiedzą się za przystąpieniem do Unii, to ich kraj będzie drugim po Słowenii państwem w Unii wywodzącym się z byłej Jugosławii. Negocjacje akcesyjne toczą się teraz m.in. także z Serbią i Czarnogórą.
IAR