Ministrowie do spraw europejskich z krajów Unii Europejskiej będą dzisiaj omawiać przyszły budżet Wspólnoty na lata 2014-2020. Spotkanie ministrów na Cyprze, który sprawuje przewodnictwo Unii, jest kolejnym z serii negocjacji w sprawie wieloletnich ram finansowych.
Budżet jest wśród unijnych polityków coraz bardziej kontrowersyjny, bo w dobie recesji wiele krajów chciałoby ograniczać wydatki z budżetu w Brukseli. Unijni politycy chcieliby, aby decyzje w tej sprawie zapadły do końca roku, ale negocjacje coraz bardziej się przeciągają.
Polski wiceminister spraw zagranicznych Piotr Serafin, który bierze udział w spotkaniu na Cyprze, powiedział przed wylotem Polskiemu Radiu, że zamknięcie negocjacji w tym roku jest niezbędne, by móc skutecznie walczyć z kryzysem. Jak dodał, porozumienie jeszcze w tym roku jest możliwe, aby w wielu krajach można było przewidzieć inwestycje. "A to z kolei jest jednym z elementów walki z kryzysem" - powiedział Serafin.
Według najnowszych założeń, Polska miałaby otrzymać z unijnego budżetu maksymalnie 75 miliardów euro czyli o co najmniej 5 miliardów mniej niż pierwotnie prognozowano. Proponowane cięcia dotyczą m.in. funduszy spójności czyli środków na inwestycje, których Polska dostaje najwięcej.
Wiceminister Piotr Serafin powtórzył, że według polskich władz, Unia nie powinna obcinać pieniędzy na rozwój, bo to właśnie rozwój może pomóc wyjść z kryzysu. "Naszym zadaniem jest wskazać, że jedną z dróg wyjścia z kryzysu jest inteligentna konsolidacja finansów publicznych, która nie odbywa się kosztem inwestycji i perspektyw rozwoju" - dodał wiceszef polskiego MSZ.
Według propozycji Komisji Europejskiej, budżet wieloletni opiewa w sumie na niecały bilion euro, ale część krajów, w tym najbogatsi w Unii, domagają się kolejnych cięć.
Informacyjna Agencja Radiowa
