W wyborach regionalnych w Czechach we wszystkich województwach wygrała socjaldemokracja. Na drugim miejscu uplasowali się dotychczas rządzący konserwatyści, a za nimi komuniści.
Dla rządzącej w Czechach Obywatelskiej Partii Demokratycznej, piątkowo-sobotnie wybory wojewódzkie są pierwszą porażką od czasu, gdy na jej czele stanął obecny premier Mirek Topolanek (na zdjęciu). Porażką tym większą, że przez minione cztery lata _ niebiescy _ rządzili w dwunastu z trzynastu województw i w Pradze.
Teraz została im już tylko stolica, w której tym razem wyborów nie było, gdyż rządzi tam rada wybierana w wyborach komunalnych.
Co więcej, _ pomarańczowi _, czyli socjaldemokraci, oraz _ czerwoni _, czyli komuniści, zdobyli większość absolutną we wszystkich województwach. Rozmowy koalicyjne są już w toku - twierdzi szef komunistów, Vojtiech Filip. Jedynie przyszły wojewoda Środkowych Czech, David Rath, nie chce rządzić z partią, która dotąd nie odcięła się od swej przeszłości.
Tymczasem w szeregach partii premiera mnożą się głosy, że całe jej kierownictwo powinno podać się do dymisji. Sam Topolanek nazwał wprawdzie wynik wyborów porażką, nie chce jednak na razie mówić o jej konsekwencjach.