Dalajlama nie jest rozczarowany faktem, że po raz pierwszy od 18 lat przy okazji wizyty w Waszyngtonie nie spotyka się z prezydentem USA. "Obama rozmawiał ze mną telefonicznie jeszcze przed wyborami i od tego czas
u
jesteśmy w kontakcie. On nie tylko sympatyzuje z nami ale naprawdę chce coś konkretnego załatwić". Dalajlama dał do zrozumienia, że podziela opinię Baracka Obamy, iż w obecnej sytuacji lepszą strategią w walce o prawa Tybetańczyków jest poprawa stosunków z Chinami
,
zamiast konfrontacji i drażnienia Pekinu. "Tym razem uznali
ś
my, że lepiej nie stawiać prezydenta Chin w kłopotliwej sytuacji. Uważam, że poważna dyskusja mo
ż
e przynieść lepsze rezultaty od pokazywania zdjęć ze spotkania
".
Dalajlama poinformował, że spotka się z Barackiem Obamą pod koniec roku
,
czyli po rozmowach amerykańskiego prezydenta z przywódc
ą
Chin
,
Hu Jintao.