Jak powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, ciężko jest jej komentować to postanowienie. "Dla mnie jest to oczywiście jakaś porażka. Decyzja sądu jest dla mnie zaskakująca" - zaznaczyła Danuta Olewnik-Cieplińska.
Według siostry zamordowanego "śmieszna" jest argumentacja, jaką posłużyli się podczas rozprawy adwokaci Jacka K. U podejrzanego znaleziono bowiem notatki, z których wynikało, że wiedział, co dzieje się z porwanym. Jednak obrońcy tłumaczyli, że zapiski Jacka K. to wynik wizyty u jasnowidza, który miał mu podać szczegółowo, co dzieje się z Olewnikiem. "Myślę, że dla wielu osób to jest śmieszne. Żaden z jasnowidzów, z którymi się kontaktowaliśmy nie był bliski prawdy. Nie jest to więc dla mnie żadna wymówka" - wyjaśniła Danuta Olewnik-Cieplińska.
Termin tymczasowego aresztu Jacka K. mijał dziś. Prokuratura Apelacyjna chciała jednak przedłużenia aresztu o kolejne 3 miesiące. Wniosek odrzucił najpierw płocki Sąd Okręgowy. Uzasadniono, że chociaż istnieje duże prawdopodobieństwo, iż podejrzany ma związek ze sprawą, to nie da się jednoznacznie określić charakteru tego związku. Dziś Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał decyzję płockiego sądu.
Jacek K. znał Krzysztofa Olewnika od dziecka. Był także przyjacielem jego rodziny.