Lech Kaczyński zaznaczył, że jego stanowisko w tej sprawie nie zmieniło się od 16 lat. Zastrzegł jednocześnie, że dostrzega konieczność wykorzystywania w dochodzeniach lustracyjnych metody kontroli sądowej. Dodał jednak, że niekoniecznie musi zajmować się tym sąd lustracyjny.
Prezydent Kaczyński wyjaśnił, że główne wątpliwości budzi w nim zapis, dotyczacy ujawniania szczegółów z życia, również prywatnego, osób znajdujących się w aktach. Prezydent podkreślił, że nie rozumie dlaczego szczegóły z życia osób, które walczyły z systemem, mają stać się własnością publiczną w przeciwieństwie do szczegółów z życia osób, które nie walczyły.
Lech Kaczyński zaznaczył, że miałby wątpliwości, gdyby musiał podpisać obecną wersję ustawy, przygotowaną przez Sejm. Wyraził jednak nadzieję, że Senat wniesie do niej odpowiednie poprawki.