Licealiści i studenci protestują dzisiaj w całej Francji przeciwko rządowym planom ograniczenia praw pracowniczych. W czwartek dołączą do nich związkowcy i przedstawiciele partii lewicowych.
Protestujący domagają się natychmiastowego wycofania przez rząd przepisu dotyczącego pierwszego kontraktu. Ustawa przewiduje, że w ciągu pierwszych dwóch lat zatrudnienia pracodawca może zwolnić pracownika bez podania przyczyny. Do tej pory w sektorze państwowym usunięcie z pracy było praktycznie niemożliwe. Władze uważają, że dotychczasowy system zatrudnienia we Francji był anachroniczny i nie pozwalał na skuteczną walkę z bezrobociem.