Do zatrucia miało dojść na początku września. Sanepid o sprawie dowiedział się tydzień później. Do szpitala z objawami zatrucia trafiła dwójka dzieci. Później liczba zwiększała się z dnia na dzień. Powodem zatrucia miał być sznycel panierowany w jajku.
Dyrekcja sanepidu nie wyklucza, że dzieci mogły też zarażać się nawzajem. Aldona Gajkowska dyrektor "Kangurka" twierdzi, że przedszkole nie ponosi winy za zatrucie. Sprawę bada prokuratura.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.