Śledztwo w sprawie zamordowanych polskich oficerów, ruszyło dopiero w 1987 roku, po wprowadzeniu w Związku Radzieckim "Pieriestrojki".
Prezes lubelskiego Stowarzyszenia Rodzina Katyńska, Danuta Malonowa powiedziała Radiu Lublin, że na razie nie ma szans ani na wykrycie sprawców, ani nawet na rehabilitację pomordowanych. Rosja boi się, że musiałaby wypłacić olbrzymie odszkodowanie. Natomiast dzieciom i wnukom pomordowanych chodzi przede wszystkim o zadośćuczynienie moralne. O wyjaśnienie sprawy do końca - powiedziała Danuta Malonowa.
Przypomniała też, że nie są znane nazwiska wszystkich pomordowanych, na przykład z listy białoruskiej. Oficerowie przetrzymywani w tamtejszych więzieniach, prawodopodobnie zostali rozstrzelani w Kuropatach. Nie wiadomo gdzie są pogrzebani ci, którzy byli uwięzieni w Kijowie. Część z nich zapewne spoczywa w Bykowni, ostatnio odkrytej masowej mogile.
W Wielki Piątek członkowie Rodziny Katyńskiej odwiedzili miejsce kaźni swoich bliskich.