W najbliższych tygodniach ubędzie z niego kilka miliardów złotych, bo fundusze emerytalne dostaną mniej pieniędzy.
"Dziennik" pisze, że GPW już dawno przegoniła Pragę, Budapeszt, a nawet Wiedeń. Kapitalizacja spółek z naszego parkietu sięga 150 miliardów euro, a z giełdy wiedeńskiej niecałych 100 miliardów euro. Warszawa spodobała się Ukraińcom, Litwinom i Słoweńcom, jednak "Dziennik" zastanawia się, czy to uczucie przetrwa zbliżającą się próbę. Warszawa działa na firmy z naszego regionu Europy jak magnes, ale pojawiają się też niepokojące sygnały. Agencja Emerging Portfolio Fund Research podała w ubiegłym tygodniu, że fundusze inwestycyjne wycofują się z emerging markets, do których zaliczana jest Polska, i przenoszą kapitały do bardziej bezpiecznych przystani, m.in. w USA czy Japonii. Do tego w ciągu najbliższych tygodni ubędzie z warszawskiego parkietu kilka miliardów złotych, bo fundusze emerytalne, jeden z najmocniejszych inwestorów, dostaną mniej pieniędzy od przyszłych emerytów. W związku z tym sytuacja na warszawskiej giełdzie może ulec znacznemu pogorszeniu.
Więcej na ten temat w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Informacyjna Agencja Radiowa/DGP/lm/jp