Jeśli już się pojawiają, to najczęściej z ogólną wzmianką "rodziny katyńskie". Ich śmierć do cios dla tego środowiska, od lat walczącego, by pamięć o jeńcach pomordowanych w lasach Katynia, Charkowa i Miednoje przetrwała - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
W katastrofie zginęła między innymi Teresa Walewska-Przyjałkowska z fundacji "Golgota Wschodu". Założył ją ksiądz prałat Zdzisław Peszkowski, wieloletni i bardzo zasłużony kapelan rodzin katyńskich. "Po jego śmierci przejęłyśmy prowadzenie fundacji. Teresa była niezwykle energiczna, nie będzie nam bez niej łatwo" - mówi Anna Pietraszek z "Golgoty Wschodu".
W sobotę zginął także prezes Komitetu Katyńskiego Stefan Melak - prawdziwy bohater dla całego środowiska - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Zasłynął postawieniem w lipcu 1981 roku, czyli w głębokim PRL, pomnika katyńskiego na warszawskich Powązkach. Już po kilku godzinach granitowy pomnik został usunięty po interwencji ambasady radzieckiej. Udało się go odzyskać dopiero w 1989 roku, a na swoim miejscu stanął sześć lat później.
Więcej na ten temat - w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Dziennik Gazeta Prawna"/kry
