Wśród propozycji znalazł się pomysł, by osoba złapana na fotoradar mogła uniknąć punktów karnych. Jeśli w ciągu 21 dni od otrzymaniu zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia kierowca zapłaci mandat, to nie tylko nie zostaną mu doliczone punkty karne, ale otrzyma zniżkę 20 procent od wysokości mandatu. Poza tym Inspekcja chce stworzyć elektroniczny system, który pozwoli kierowcy na obejrzenie zdjęcia z fotoradaru w internecie. W tej chwili kierowca może sprawdzić zdjęcie tylko, gdy odmówi przyjęcia mandatu i skieruje sprawę do sądu.
Wysokie kary przewidziano dla recydywistów. Jeśli kierowca zostanie złapany przynajmniej trzy razy w roku na fotoradar lub jeśli kwota kar przekroczy 1200 złotych, to w następnym roku każde kolejne przewinienie będzie kosztowało go podwójną stawkę.
Autorzy pomysłu podkreślają, że procedura karania osób, które nie przyznają się do prowadzenia pojazdu są bardzo długie i czasochłonne. Często kończą się umożeniem postępowania. Te argumenty nie przekonują policji, która odrzuca możliwość rezygnacji z punktów karnych. Policjanci przekonują, że właśnie groźba utraty prawa jazdy jest największym straszakiem, a nie wysokie mandaty.
Dziennik Gazeta Prawna/IAR/jp/dj