Gazeta pisze, że premier chce zjednać przychylność kanclerz Niemiec dla najważniejszego projektu polskiej dyplomacji. Chce ona przez zacieśnienie współpracy między Unią a Ukrainą, Mołdawią, Gruzją, Armenią i Azerbejdżanem stworzyć warunki dla przyjęcia niektórych z tych państw do Wspólnoty. Niemcy do tej pory były przeciwne takim zamiarom. W Berlinie obawiano się, że poszerzenie Unii o biedne kraje wschodniej Europy doprowadzi do jej dezintegracji i będzie zbyt dużym obciążeniem finansowym dla niemieckiego podatnika. Polscy dyplomaci nie tracą jednak nadziei, że w Gdańsku uda się rozwiać te obawy i doprowadzić do kompromisu. Mają nadzieję, że choć Angela Merkel nie przystanie oficjalnie na poszerzenie Unii, to przynajmniej zgodzi się na utworzenie strefy wolnego handlu z naszymi wschodnimi sąsiadami, wprowadzenie dla nich ułatwień wizowych i uruchomienie szeregu programów pomocowych. Więcej na ten temat w "Dzienniku".
"Dziennik"/iar/Siekaj/lm