Biuro Praw Człowieka ONZ podkreśla, że w Egipcie wciąż nie zniesiono stanu wyjątkowego, a procesy w sprawach cywilnych wciąż toczą się przed wojskowymi sądami. Jako przykład braku wolności słowa ONZ podaje przypadek blogera Alaa Abdel-Fatah, skazanego na więzienie za krytykę zachowania służb bezpieczeństwa podczas protestów na placu Tahrir.
Rzecznik biura Rupert Colville podkreśla, że taka sytuacja musi ulec zmianie. "Organizacje społeczne i aktywiści praw człowieka, których odwaga i pokojowe protesty doprowadziły do zmiany władzy w Egipcie, muszą mieć zagwarantowane miejsce na debatę publiczną, nawet jeśli oznacza to, że przejściowe władze są ostro krytykowane na forum publicznym. Wzywamy do uwolnienia blogera Alaa Abdel-Fataha i wszystkich innych, którzy zostali uwięzieni z powodu realizowania podstawowych praw wolności wypowiedzi i zrzeszania się" - powiedział Colville.
Przywrócenie wolności wypowiedzi i wolności mediów oraz zastąpienie sądów wojskowych cywilnymi były głównymi postulatami młodych ludzi, protestujących na początku tego roku na placu Tahrir w Kairze. To właśnie te protesty zmusiły do odejścia wieloletniego prezydenta Egiptu Hosni Mubaraka.
Eksperci podkreślają jednak, że władzę w Egipcie wciąż sprawują wojskowi, a ugrupowania założone przez młodych aktywistów mają niewielkie szanse na korzystny wynik podczas listopadowych wyborów do parlamentu.