Według Henryka Jędrzejewskiego, byłego dyrektora departamentu gospodarowania nieruchomościami w ministerstwie budownictwa, nowe uregulowania pozwolą spokojnie spać tym, którzy obecnie zajmują ziemie zabrane kiedyś Niemcom. Jędrzejewski przypomniał, że dekrety o niemieckich majątkach wydane po wojnie mówiły, iż skarb państwa przekazuje te nieruchomości obywatelom. "Niestety kończyło się na decyzji organu, a nowych właścicieli nie ujawniono w księgach wieczystych" - zaznaczył Jędrzejewski.
Zapisy w księgach jasno wskazują, że jeszcze do tej pory niektóre nieruchomości nadal mają niemieckich właścicieli. Przepisy o hipotece zaś wyraźnie mówią, że wpis w księdze wieczystej jest najważniejszy - inne umowy zchodzą na plan dalszy.
Zaniedbane uregulowania - zdaniem profesora Witolda Wernera z Instytutu Rozwoju Budownictwa - przyczyniły się ostatnio do zapadania niekorzystnych dla Polaków wyroków sądów. Sędziowie uznawali, że skoro w księdze jest niemiecki właściciel, to dom czy ziemię polska rodzina musi opuścić. "Ci ludzie mogą się pozbyć strachu, że mogą być wyrzuceni z miejsc, które zajmują" - podkreślił prof. Werner. Zdaniem profesora, jest to społecznie ważna ustawa, ponieważ obecni właściciele mogą teraz upominać się o wpisanie ich w księgach wieczystych.
Nowe przepisy to rządowy projekt. Ustawa dotyczy nieruchomości, które mają nieaktulane wpisy w księgach wieczystych oraz tych, których stan prawny jest nieuregulowany. Nowe prawo nie dotyczy natomiast użytkowników wieczystych.
Przyjęty dziś projekt rządu to - jak mówili wielokrotnie politycy koalicji - forma zadośćuczynienia za wieloletnie zaniedbania w regulowaniu stanu prawnego nieruchomości.
