Orzeczenie Trybunału z zadowoleniem przyjęły te europejskie kraje, które wcześniej uznały niepodległość Kosowa. Głosu nie zabrały natomiast państwa, które same mają problemy z separatystami i dwa lata temu nie uznały oderwania się Kosowa od Serbii. Chodzi między innymi o Hiszpanię, Cypr i Grecję.
Zadowolenie z orzeczenia Trybunału wyraziła też amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton. Wezwała ona wszystkie kraje do uznania niepodległości Kosowa. Z kolei Rosja oświadczyła, że opinia Trybunału nie wpłynie na zmianę ich negatywnego stanowiska wobec Kosowa. Rosyjskie MSZ stwierdziło, że rozwiązanie tego problemu możliwe jest wyłącznie w oparciu o rozmowy Prisztiny i Belgradu.
Pomoc w doprowadzeniu do takich rozmów zaoferowała szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. "Przyszłość Serbii to Unia Europejska. Przyszłość Kosowa to także Unia Europejska. Jesteśmy gotowi pomóc w dialogu między Prisztiną a Belgradem" - powiedziała Ashton.
Z kolei sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen oświadczył, że werdykt Trybunału nie zmienia niczego w mandacie sił KFOR na Bałkanach.