Rzeka nie wystąpiła z brzegów, ale w wezbranych wodach utonął młody Irlandczyk, który wśród setek innych osób obserwował wysoką falę.
Rzymianie nie posłuchali apeli władz, by nie wychodzić z domu i masowo ściągnęli nad rzekę. Mimo, że była głęboka noc, ruch panował jak w godzinach szczytu.
Alarm zakończył się o 1.30, gdy rzymianie na własne oczy zobaczyli, że fali daleko do tego, by zagrozić Wiecznemu Miastu. Miała blisko trzynaście metrów wysokości, ale do wystąpienia z brzegów brakowało jeszcze czterech.
Kilka statków rzecznych zerwało się z cum. Jeden z nich utknął pod mostem świętego Anioła w pobliżu Watykanu, grożąc jego uszkodzeniem. W najbliższych godzinach barka zostanie rozmontowana.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.