Hiszpan z zespołu Ferrari wyprzedził kolegę z teamu - Brazylijczyka Felipe Massę oraz Brytyjczyka Lewisa Hamiltona z McLarena.
Robert Kubica z zespołu Renault zajął 11. pozycję. Lepsi okazali się jeszcze: Sebastian Vettel (Red Bull), Nico Rosberg i Michael Schumacher (Mercedes GP), Jenson Button (McLaren), Mark Webber (Red Bull), Vitantonio Liuzzi (Force India) i Rubens Barrichello (Williams).
Do 34. okrążenia prowadził Vettel, który wystartował z pole position. Wówczas zaczęły się jego problemy z bolidem, co wykorzystał Fernando Alonso, wyprzedzając Niemca. Wkrótce w ślady kolegi z zespołu poszedł Felipe Massa, a następnie Lewis Hamilton.
Robertowi Kubicy nie udał się start - po lekkiej kolizji z Adrianem Sutilem (Force India) z 9. spadł na 21. pozycję. Polak konsekwentnie przebijał się do przodu - aż do 16. pozycji. Wówczas utknął za Sebastanem Buemi (Toro Rosso) i na 14. okrążeniu zespół zdecydował o zjeździe do pit-stopu i zmianie opon. Taktyka poskutkowała - Kubica z miejsca uzyskał najlepszy czas okrążenia, a na półmetku wyścigu był już na 11. miejscu. Polakowi do końca wyścigu nie udało się wyprzedzić Rubensa Barrichello.
Już na pierwszych okrążeniach z dalszej jazdy musieli zrezygnować Lucas Di Grassi (Virgin) oraz Karun Chandhok (HRT). Na 15. okrążeniu po usterce wykrytej podczas wymiany opon zespół Renault wycofał Witalija Pietrowa, a niedługo później odpadli drudzy kierowcy HRT- Bruno Senna oraz Virgin - Timo Glock, a także Kamui Kobayashi (BMW Sauber). Kolejnym pechowcem został jego kolega z zespołu Pedrao de la Rosa.
Według nowych zasad, kierowcy po raz pierwszy od 16 lat nie mieli możliwości tankowania paliwa w trakcie zawodów - oznacza to, że wystartowali z maksymalnie zapełnionymi bakami. W związku z tym z każdym okrążeniem byli w stanie osiągać coraz lepsze czasy.