*Tragiczny wypadek w Alpach, w którym zginęło wczoraj siedmioro francuskich dzieci, mógł być spowodowany przez kierowcę autokaru. Nicolas Sarkozy przyjechał dzisiaj na miejsce wypadku. *
Prezydent Sarkozy przebywał przez około 20 minut w ozdobionej białymi kwiatami sali w Allinges w Alpach, w której zostały złożone trumny z ciałami uczniów. Szef państwa spotkał się z rodzinami ofiar.
Minister oświaty Xavier Darcos odwiedził natomiast szkołę, do której chodzili uczestnicy tragicznej wycieczki. Minister oraz uczniowie i nauczyciele minutą ciszy uczcili pamięć zabitych uczniów.
Kierowca autobusu został postawiony w stan oskarżenia i tymczasowo zatrzymany. Jego odpowiedzialność za wypadek potwierdzają naoczni świadkowie. Twierdzą oni, że autokar wjechał na przejazd kolejowy, mimo że migały światła zapowiadające opuszczenie szlabanów. Zostały one opuszczone po obu stronach przejazdu w chwili, gdy autokar znajdował się na torach.
Kierowcy nie udało się zjechać z torów i w autobus uderzył z prędkością 90 kilometrów na godzinę regionalny pociąg osobowy.