George Bush zaznaczył, że armia Stanów Zjednoczonych prowadziła i prowadzi swoje operacje w ramach wojny ze światowym terroryzmem. Mówił, że dzięki wysiłkowi Amerykanów Afganistan przestał być krajem, w którym schronienie miała Al-Kaida i na ulicach kamienowano kobiety, a stał się młodą demokracją, która zwalcza terroryzm i zachęca dziewczynki do nauki w szkołach.
Amerykański prezydent podkreślił również wagę interwencji w Iraku, który - jak powiedział - był krwawą dyktaturą i zaprzysięgłym wrogiem Ameryki, a stał się arabską demokracją w sercu Bliskiego Wschodu i sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. George Bush dodał, że wokół decyzji o wysłaniu wojsk rozgorzała uzasadniona debata, jednak jeśli idzie o skutki tych decyzji debata może być o wiele skromniejsza. Zdaniem prezydenta dzięki tym akcjom od siedmiu lat na amerykańskiej ziemi nie miał miejsca żaden akt terroryzmu.
W czasie urzędowania George'a Busha - 11 września 2001 roku - terroryści z Al-Kaidy dokonali najkrwawszych w historii Ameryki zamachów terrorystycznych. Wkrótce po tym prezydent podjął decyzję o bombardowaniach Afganistanu, a następnie o ataku na ten kraj.
W 2003 roku Bush wydał rozkaz zaatakowania Iraku. Operacja doprowadziła do obalenia dyktatury Saddama Husajna, który został schwytany i po osądzeniu skazany na śmierć za masakrę 148 szyitów w Dudżailu, a następnie stracony w grudniu 2006 roku.
Republikański prezydent George W. Bush sprawował urząd przez dwie czteroletnie kadencje. 20 stycznia ustąpi ze stanowiska, a jego następcą będzie demokrata, Barack Obama.