Gwiazda uważa, że Porozumienia Sierpniowe uważane w powszechnym odczuciu za zwycięstwo "Solidarności" były z jej strony bardzo daleko idącym kompromisem. Przyznaje zarazem, że nie tak dalekim jak ze strony komunistów. Dodaje, że zagrożenie, iż władze zastosują rozwiązanie siłowe było bardzo duże i były jednostki gotowe wykonać każdy rozkaz.
Gwiazda mówi, że wielu uczestników tamtych wydarzeń wiedziało, że w kierownictwie związku jest agentura. "Wiedzieliśmy, że Wiśniewski, ja byłem pewien, że Wałęsa również" - mówi Gwiazda.
Według niego, cała Solidarność od Sierpnia do stanu wojennego to jeden wielki spektakl klęski agentury. Mimo, że istniała od najwyższych stanowisk do najniższych struktur - w całości okazała się bezradna. Chociaż - dodaje Gwiazda - agenci ulokowani na kluczowych miejscach pełnili swoją rolę.
Pełny tekst wywiadu z Andrzejem Gwiazdą - w "Gazecie Polskiej".
"Gazeta Polska"/kry/magos