Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Polska" - nowa zimna wojna

0
Podziel się:

Pomnik sowieckiego żołnierza był tylko pretekstem do ataku na Estonię. Rosyjskie władze i media od dawna prowadziły kampanię przeciwko Tallinowi - pisze "Gazeta Polska".

Kreml, rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznychspraw zagranicznych i Duma oskarżyły Tallin o odradzanie się "faszyzmu" i obrażanie Rosji. Taki atak wywołał szok w państwie bałtyckim, które jest członkiem zarówno Unii Europejskiej i NATO. "Gazeta Polska" uważa, że zamieszki w Tallinie i kilku miastach regionu Idu-Viirumaa były jedynie początkiem ataku na Estonię.
Według tygodnika dwóch rosyjskich pracowników ambasady spotykało się regularnie z liderami Partii Konstytucyjnej i i młodzieżowej organizacji Nocna Straż, której członkowie byli najaktywniejszymi uczestnikami zamieszek w stolicy kraju. Wystosowane zostały żądania, aby rząd w Tallinie podał się do dymisji - według gazety jest to szokujące mieszanie się Rosji w wewnętrzne sprawy Estonii. Moskwa wykorzystała również rosyjskich hackerów, którzy doprowadzili do kilkudniowego paraliżu serwerów estońskiej administracji rzadowej. Autor artykułu podkreśla, że najbardziej szokujące było stanowisko Kremla wobec zamieszek pod ambasadą Estonii w Moskwie. Ignorując konwencję wiedeńską, Rosja nie zapewniła odpowiedniego bezpieczeństwa placówce dyplomatycznej. Aktywiści prokremlowskich młodzieżówek niemal odcięli od świata zewnętrznego budynek, spalili flagę Estonii i zaatakowali ambasador Marinę Kaljurand - dodaje "Gazeta Polska".
Autor artykułu zaznacza, że wobec ataku na Tallin światowe media wielokrotnie powtarzają kłamstwa pojawiające się w rosyjskich środkach masowego przekazu. Dotyczą one głównie "niewdzięczności" Estończyków, którzy nie chcą uznać sowieckich wojsk za wyzwolicieli. Dla mieszkańców kraju bałtyckiego wtargnięcie wojsk radzieckich w 1944 roku oznaczało utratę świeżo odzyskanej niepodległości. Dodatkowo pomnik, o który wybuchł spór, upamiętnia żołnierzy którzy nie polegli w walce z Niemcami, ale z Estończykami broniącymi niepodległości.
"Gazeta Polska" podaje, że brutalne ataki na Estonię to kolejna próba przetestowania przez Rosję solidarności Zachodu. Tym ważniejsze jest zdecydowane poparcie udzielone jej przez Polskę, Litwę, USA i sekretarza generalnego NATO.
Ważnym czynnikiem determinującym rosyjskich polityków do zaangażowania się w konflikt są zbliżające się wybory do Dumy i kwietniowe wybory prezydenckie. "Gazeta Polska" uważa, że żaden polityk rosyjski w chwili obecnej nie będzie oficjalnie występować przeciwko linii Kremla, aby nie stracić swojej szansy na sukces wyborczy.

"Gazeta Polska"/iar/lm / gaj

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)