Nowe przepisy zezwalają małym firmom na produkcję części zamiennych do urządzeń produkowanych przez wielkie koncerny. Oznacza to, że konsumenci nie będą już skazani na korzystanie z części zamiennych produkowanych przez producenta na przykład samochodu, telewizora czy robota kuchennego.
Pomysł liberalizacji przepisów zakłada, że możliwość korzystania z elementów niefabrycznych urządzeń pozwoli ograniczyć dominację wielkich koncernów i wpłynie korzystnie na rynek usług. Zdaniem ekspertów może jednak grozić masową produkcją tanich części zamiennych, ale gorszej jakości niże te oryginalne.
"Gazeta Prawna"/IAR/jp/jurczynski