"Gazeta Wyborcza" dodaje, że w tym roku na wynagrodzenia swoich agentów towarzystwa ubezpieczeniowe wydały rekordowo dużo, bo aż 105 milionów złotych. Jeszcze przed rokiem było to o 20 milionów złotych mniej. "Wojna o klientów przybiera na sile, ale my sami ją nakręcamy, płacąc akwizytorom coraz wyższe stawki za pozyskanie nowych członków - mówi "Gazecie" prezes jednego z mniejszych towarzystw. Chce pozostać anonimowy, bo boi się reakcji swoich akwizytorów.
Dziennik dodaje, że dla agentów OFE przyszli emeryci to złoty interes. Za osobę rozpoczynającą pierwszą pracę OFE płacą niewiele - 100 lub 200 złotych. Dużo większą prowizję dostają za wyciągnięcie klienta od konkurencji. Tu stawki dochodzą do 700 złotych za głowę. Do tego jeszcze trzeba dodać procent od wysokości oszczędności, jakie taka osoba zgromadziła na swoim koncie. Tym sposobem do kieszeni akwizytora może wpaść dodatkowy tysiąc złotych.
Więcej na ten temat - w "Gazecie Wyborczej".
"Gazeta Wyborcza"/IAR/kry/dabr
