Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" - Męczeństwo Ewy S.

0
Podziel się:

Roman Gutek, szef Gutek Film na łamach "Gazety Wyborczej" zaprzecza, by jego firma zrezygnowała z dystrybucji nowego fabularnego filmu Ewy Stankiewicz, autorki głośnego dokumentu "Solidarni 2010". O "wycofaniu się" z dystrybucji filmu "Nie opuszczaj mnie" pisała "Rzeczpospolita" informując, że stało się to w związku z burzą wokół "Solidarnych".

Roman Gutek podkreśla, że choć udzielił listu intencyjnego, w którym wyrażał zainteresowanie filmem, to jego firma nigdy nie podjęła decyzji o dystrybucji, więc nie mogła się z takiej decyzji wycofać. Dodaje, że ostateczna decyzja mogła zapaść dopiero po obejrzeniu filmu. Gutek zaznacza, że choć dzieło Stankiewicz jest "wyrazistym, artystycznym kinem", to jego firma uznała, że takie kino z trudnością przebija się w Polsce do publiczności.
Roman Gutek zaprzecza też, by wysłał e-mail, w którym stwierdził, że jego decyzja miała związek z "Solidarnymi". Pytany czy dokument Stankiewicz i burza wokół niego nie miały wpływu na decyzje, odpowiada: "Oczywiście ważne jest zawsze, kogo się zaprasza do swojego domu. Ale powody tej decyzji były inne".
Autorka Ewa Stankiewicz przyznaje w rozmowie z gazetą, że e-mail otrzymała od swoich producentów, a nie od Romana Gutka, ale dodaje, że napisali do niej to, co usłyszeli od niego. Stankiewicz dodaje, że nigdy nie spotkała się z taką "ścianą agresji", jak po emisji "Solidarnych" i czuje się z "zaszczuta" po reakcji na "Solidarnych". Jej zdaniem, na temat dokumentu nie było rzetelnej krytyki, ale próba dyskredytowania.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/GW/łp/nyg

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)