Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" - nieetyczne leczenie uszkodzonego mózgu?

0
Podziel się:

Wszczepione do mózgu elektrody przywróciły częściowo mowę i zdolność ruchu nieprzytomnemu od sześciu lat mężczyźnie - pisze "Gazeta Wyborcza". To pierwsza tego typu udana próba na świecie. O kulisach zabiegu poinformowano podczas zakończonego w środę dorocznego kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Neurobiologicznego w Atlancie.

Pacjentem jest 38-letni mężczyzna, który sześć lat temu doznał rozległego urazu mózgu na skutek wypadku. W efekcie zapadł w stan tsk zwanej minimalnej świadomości. Reagował wprawdzie na niektóre polecenia, nie potrafił jednak wypowiedzieć żadnego słowa ani poruszyć ręką czy nogą. Neurochirurdzy z Cleveland Clinic wszczepili do mózgu mężczyzny dwie elektrody. Przewody zasilające elektrody wyprowadzono na zewnątrz mózgu, a zasilacz wszczepiono pod obojczykiem pacjenta.
Efekt włączenia prądu był natychmiastowy. Chory po raz pierwszy od sześciu lat zaczął wypowiadać pojedyncze słowa i robił to z sensem. Rozpoznawał też pokazywane mu obrazki. Poprawił się nie tylko kontakt z otoczeniem. Choremu było też łatwiej żuć i połykać jedzenie. Stopniowo odzyskiwał także kontrolę nad lewą ręką.
Ta udana próba oznacza nadzieję dla wielu pacjentów i ich rodzin. Eksperci oceniają, że w samej Ameryce żyje ponad 100 tysięcy ludzi w stanie częściowej świadomości. Tego typu leczenie wiąże się jednak z wieloma wątpliwościami natury etycznej - przyznali w Atlancie przeprowadzający zabieg neurochirurdzy. Chorzy z ciężko uszkodzonym mózgiem nie są w stanie samodzielnie podjąć decyzji o zabiegu. Poza tym na razie trudno przewidzieć, jaki będzie jego efekt, może bowiem się okazać, że stan chorego jeszcze się pogorszy.
Więcej na ten temat - w "Gazecie Wyborczej".

"Gazeta Wyborcza"/dabr

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)