"Gazeta Wyborcza" dodaje, że akcja włoskiej i polskiej policji nie zmieniła sytuacji Polaków w regionie Foggii. Po aresztowaniu szefów grupy przestępczej, która wykorzystywała do niewolniczej pracy Polaków, setki rodaków w dalszym ciągu pracują na włoskich plantacjach. Wczoraj w jednym z obozów, utworzonym w byłej świniarni należącej do aresztowanego włoskiego przedsiębiorcy, dziennikarze gazety spotkali około 20 osób. Tłumaczą, że zostali bo mają tu pracę, a nie chcą wracać do domu bez pieniędzy. Dlatego nie skorzystali z pomocy polskiej ambasady i nie wrócili do Polski.
Według rozmówców dziennika, jest bardzo możliwe, że mimo aresztowania szefów band, polscy robotnicy dalej będą wykorzystywani. Na miejsca aresztowanych "kapo" wchodzą bowiem ich synowie lub ci z Polaków, którzy potrafią porozumieć się z włoskimi plantatorami terenów.
Więcej na ten temat w "Gazecie Wyborczej".
"Gazeta Wyborcza"/kry/mb