Dziennik podaje przykład rodziców, którzy najpierw kupili komplet podręczników do gimnazjum na szkolnej giełdzie. Potem jednak, na wrześniowym spotkaniu wychowawca kazał im kupić nowe książki, ponieważ do pierwszej klasy gimnazjum MEN wprowadza w tym roku nowe podstawy programowe, zgodnie z którymi pisze się podręczniki. Książki używane kosztowały razem 50 złotych, nowe - 400. Okładki i treść niektórych z nich - takie same. Nowe podręczniki różnią się tylko naklejką, że zostały dopuszczone do użytku w tym roku. Zasłania ona ministerialne błogosławieństwo sprzed lat - pisze "Gazeta Wyborcza".
Do korzystania z nowych książek nauczyciele zostali zobligowani przez MEN. Niektóre księgarnie wywieszają nawet kartki, że do pierwszej klasy należy kupować wyłącznie nowe podręczniki.
Rzecznik resortu Grzegorz Żurawski przyznaje, że niektóre podręczniki pisane do starej podstawy programowej przeszły pomyślnie procedurę dopuszczenia do nowej podstawy. Zdaniem rzecznika nie zmienia to faktu, że w pierwszej klasie szkoły podstawowej i pierwszej gimnazjum mogą być używane tylko nowe podręczniki.
Więcej na ten temat - w "Gazecie Wyborczej".
"Gazeta Wyborcza"/kry/MagM