Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" Szef MON: Bielan kłamie

0
Podziel się:

Minister obrony narodowej Bogdan Klich zaprzecza w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", by w sierpniu 2008 roku jako szef MON, wydawał pilotowi polecenie lądowania w Tbilisi.

Twierdzi tak europoseł PiS Adam Bielan. Wcześniej donoszono, że to prezydent Lech Kaczyński miał namawiać pilotów do tego, by mimo niebezpieczeństwa wylądowali w stolicy Gruzji. Piloci nie wykonali tego polecenia.
Bogdan Klich zarzucił Bielanowi kłamstwo i powiedział w wywiadzie, że podczas lotu do Gruzji prezydent Lech Kaczyński rozmawiał z nim telefonicznie. Zwrócił się wtedy o wydanie rozkazu pilotowi, by lądował w Tbilisi. Minister twierdzi, ze odpowiedział , iż może przyjmować polecenia jedynie od premiera, bo to on jest jego bezpośrednim zwierzchnikiem.
Szef MON odniósł się też do organizacji feralnego lotu 10 kwietnia do Smoleńska. Powiedział, że wylot na uroczystości katyńskie organizowała Kancelaria Prezydenta. Według Klicha, wojsko jest w takich sytuacjach jedynie przewoźnikiem i nie ma wpływu na ustalanie listy obecności na pokładzie samolotu.
Pytany czy wiedział , że na pokładzie samolotu będą dowódcy czterech rodzajów sił zbrojnych i szef Sztabu Generalnego, odparł , że otrzymał informację z Kancelarii Prezydenta, iż Lech Kaczyński zamierza ich wszystkich zaprosić na uroczystości. "W piśmie nie było żadnych informacji, w jaki sposób mieli oni w Katyniu się zjawić" - powiedział Bogdan Klich. Pytany czy wiedział przed startem, że wszyscy znaleźli się na pokładzie prezydenckiego samolotu, stwierdził, że wiedział iż z prezydentem leci szef sztabu generał Franciszek Gągor.

"Gazeta Wyborcza"/IAR/dw/nyg.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)