W oświadczeniu dla mediów rosyjski gigant napisał, że nie został jeszcze oficjalnie poinformowany o rozpoczęciu dochodzenia. Zapewnił też, że jego działalność na unijnym rynku jest zgodna z obowiązującymi standardami, że przestrzegał przepisów prawa w krajach, w których prowadzi interesy. Dotyczy to także ustalania cen gazu. Nieuzasadnione ich zawyżanie dla firm z Europy Środkowo-Wschodniej było tymczasem jednym z powodów rozpoczęcia przez Komisję dochodzenia.
Gazprom napisał w oświadczeniu, że oczekuje, iż postępowanie będzie prowadzone w sposób przejrzysty i z poszanowaniem jego praw. Zapewnił również, że jest gotów współpracować z Brukselą. Taką deklarację Komisja potraktowała jako zapewnienie, że rosyjski gigant w odwecie nie przerwie dostaw gazu do Europy Środkowo-Wschodniej. "Nie ma powodów by sądzić, że tak się stanie" - zapewnił jeden z rzeczników Komisji Antoine Colombani. "Nic nie wskazuje na to, żeby był jakiś problem ze strony Rosjan z dostawami gazu do Europy" - wtórowała inna rzeczniczka Marlene Holzner.
Oprócz podejrzeń dotyczących nieuczciwego zawyżania cen gazu dla firm z Europy Środkowo-Wschodniej, przy spadających cenach w Zachodniej części starego kontynentu, Bruksela wymienia także niedopuszczanie innych firm do sieci przesyłowych, uniemożliwianie zróżnicowania dostaw gazu. Komisja nie precyzuje jak długo może potrwać dochodzenie w tej sprawie. Jeśli zarzuty się potwierdzą, Gazprom może być zmuszony do zapłacenia wysokiej kary finansowej, do 10 procent rocznych przychodów.
IAR
