Jeżeli do jutra do północy Kijów nie podpisze z Moskwą odpowiedniego kontraktu, Ukraina zostanie bez gazu.
Szef zarządu Gazpromu Aleksiej Miller powiedział, że rozpoczęło się _ odliczanie godzin _ do podjęcia decyzji. Utworzono specjalny sztab, który zajmie się ewentualnym przerwaniem dostaw.
Miller ma jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie i do jutra Kijów spłaci dług za surowiec, dostarczony jesienią i w grudniu. To zaś umożliwi podpisanie nowego kontraktu. Według Aleksieja Millera, dług ukraińskiego operatora sieci gazowej Naftohazu wobec firmy-pośrednika RosUkrEnergo wynosi ponad 2 miliardy dolarów. Szef Gazpromu zaznaczył, że jeżeli Ukraińcy będą chcieli rynkowych cen gazu w przyszłym roku, to osiągną one 418 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
Zdaniem portalu _ Ukraińska Prawda _, oświadczenie Millera oznacza, że kolejna runda rozmów Gazpromu z Naftohazem Ukrainy zakończyła się fiaskiem. Strony negocjują sposób spłaty długu. Kijów chciałby, aby był on rozliczony wraz z opłatą za tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy w przyszłym roku.