Wystawę podziwiali dziś maczkowcy. Jeden z nich - Marian Sławiński- wspominał osobę generała Maczka. Żołnierz 1. Dywizji Pancernej podkreślił, że dowódca był osobą wyjątkową - spotyka się ze swoimi żołnierzami, zawsze uśmiechnięty i życzliwy. Marian Sławiński pytany o płaszcz Maczka powiedział, że generał zakładał go, gdy miał narady z oficerami.
Dyrektor Muzeum Wojska Polskiego profesor Zbigniew Wawer zwrócił natomiast uwagę, że dywizja kierowana przez generała Maczka słynęła na froncie z tego, że dbała o ludność cywilną. Do dziś są nam za to wdzięczni między innymi Holendrzy. Dyrektor przypomniał, że większość holenderskich i belgijskich miast prawie w ogóle nie ucierpiała w trakcie starć z Niemcami. Maczek zawsze starał się ocalić jak najwięcej cywilów i zabytków, jakie były w odbijanych miastach - podkreślił profesor Wawer.
Minister obrony, który oglądał wystawę powiedział dziennikarzom, że jego w postaci generała Maczka najbardziej fascynuje to, że będąc dowódcą był jednocześnie "ojcem" dla swoich żołnierzy. Wygrywał bitwy a jednocześnie był dla żołnierzy wielkim autorytetem - mówił dziennikarzom szef MON. Dodał też, że życiorys Maczka odzwierciedla tragiczne losy Rzeczpospolitej - od zwycięskiej Bitwy Warszawskiej, przez napaść Niemców we wrześniu 39 roku, po smutne losy emigranta już po zakończeniu wojny.
Wystawa "Od podwody do czołga - generał Stanisław Maczek i jego żołnierze" to część obchodów miesiąca pamięci o tym wielkim dowódcy. Sejm uchwalił bowiem październik miesiącem, kiedy szczególnie dużo mówi się o tym oficerze i wojskach pancernych, którymi dowodził.
W tym roku mija 120. rocznica urodzin generała Maczka.
IAR
